01 czerwca, 2008

Rozszczepienie osobowości

Tak więc nie było update'a wczoraj. Nie dałem rady po prostu. Choroba mnie zżera. Przeziębienie zwykłe co prawda, ale jednak nie pozwoliło mi to myśleć normalnie. Łzy zalewały mi oczy, kichałem i kaszlałem. Co więcej, głowa - główny przedmiot dzisiejszych rozważań - bolała mnie i jednocześnie strasznie ciążyła. W takim stanie poszedłem do pracy na całe 7 godzin. Wróciłem koło 23:30 i w zasadzie od razu do wyra się walnąłem.

Część Zbycha. Zbychu poinformował mnie, że chce jechać na Openera Heinekena. Jeśli nie na całego to chociażby na jeden dzień, ten w którym gra Interpol - zespół nazywany współczesnym Joy Division. Jakby ktoś nie wiedział co to Interpol (nie, nie chodzi tu o europejską agencję) to ma powyżej piosenkę z ich pierwszej płyty, bodaj najlepszego debiutu roku 2002 - "Turn On The Bright Lights", który podejrzewam za jakieś dwadzieścia lat będzie wskazywane jako jeden z klasyków oddających nastroje pokolenia i takie tam różne pierdoły - o nazwie Obstacle 2. Rozkosz dla ucha, Panie i Panowie. Genialność tego kawałka docenili między innymi twórcy serialu "Sześć stóp pod ziemią" (jeden z moich favouritsów) i dali go w jednym z odcinków. Jakby ktoś się chciał wybrać ze Zbychem i ze mną to niech wie, że trzeba za tą przyjemność zapłacić ze 3 stówki. I mówimy tu tylko o jednym dniu. Dajta znać tutaj albo na gg.

Ja natomiast proponuję na dzień dzisiejszy klasykę, czyli David Bowie - Space Oddity. Mocno inspirowany filmem 2001: Odyseja Kosmiczna Kubricka, kawałek, dzięki któremu Bowie stał się sławny. Aha, spójrzcie sobie też na teledysk. Wygląda na to, że David Bowie był pierwszym J-Rockersem ;)

Blog:

Oczywiście kurwa musiałem się minąć z promotorem dziś i nie wiem czy będę mógł bronić się w lipcu czy po wakacjach dopiero. Wcześniej mu się zajęcia skończyły i se do domu poszedł, a ja akurat wtedy wchodziłem do szkoły. No ja pierdole. I teraz nie wiem czy zechce mu się dupę ruszyć jutro, czy dopiero we wtorek. No nic. Chuj z nim.

Chciałem słowo napisać na temat rozdwojenia jaźni. Internetowego rozdwojenia dodajmy. Sieć daje nam możliwość stworzenia swojej persony na nowo, możemy wybrać i zaplanować jak będziemy się zachowywać daną postacią. Możemy być rozhisteryzowaną nastolatką, figlarną lesbijką, może przygłupim dresem, albo jakimś pseudoekspertem w dziedzinie muzyki. Każdym dosłownie. Zdradzić nas może tylko numer ip, a ograniczyć - nasza wyobraźnia. W końcu, jeśli powiedzmy codzień będziemy się bawić w tą postać, staje się ona kolejną maską jaką mamy do swojej dyspozycji, wchodzi nam w krew i czasem zdarza nam się pomyśleć "a jak by się moje alter ego zachowało w takiej sytuacji?". To jest oznaka względnie dobrej i zdrowej psychiki. Ciekawiej jest jeśli instynktownie zaczniemy się zachowywac jak postac przez nas stworzona. Jeśli bym miał porównać to co mam na myśli, żebyście łatwiej mnie zrozumieli to porównałbym to całe udawanie do aktorstwa. Tylko, że aktorzy to profesjonaliści, wchodzą w rolę i wychodzą bez problemu. W przeciwieństwie do nas, użytkowników sieci, którzy mogą się zagubić w labiryntach swoich umysłów.

W swojej karierze internetowej grałem już wiele postaci, w wielu miejscach, pod różnymi ksywkami. Serio. Inną mam na filmwebie na przykład, inna na gronie, jeszcze inną tutaj. Byłem zwykłym czytaczem, spammerem, użytkownikiem i moderatorem. Byłem emo-mangowcem, który każdy post zaczynał od wielokropka, pewnym siebie rockowym komiksiarzem, który zdanie innych miał w głębokim poważaniu, ostrym moderatorem, który ucinał wszelką dyskusje, banował innych i kasował wiadomości, tylko dlatego, bo miał taki kaprys. Którą z tych postaci naprawdę byłem, albo jestem, a którą udawałem? Może byłem nimi wszystkimi na raz? Może to tylko fragmenty moich myśli, które jeśli razem złożyć dadzą obraz mojego prawdziwego "ja"? Nie wiem. Kim jest Zbychu też nie wiem. Może to nie jest przypadek, że ten blog został nazwany "Podwójny Cień"? Może podświadomie właśnie do takiej nazwy dążyłem, żeby w jakiś sposób urzeczywistnić postać Zbycha, który jak do tej pory był tylko opisem na gadu?
Psychika ludzka jest jednak fascynującym zjawiskiem :)

Brak komentarzy: