Tak więc poszukuję nowej uczelni. Jak ktoś ma jakieś sugestie to proszę bardzo, bo ja nie mam pojęcia co dalej chcę robić. Kontynuować swą podróż w beznadziejnie nudną europeistykę czy też spróbować czegoś nowego.
Jutro mam egzamin na SGH, który pewnie obleję, bo trzeba dobrze na ekonomii się znać i wiedzieć np. co jest głównym towarem eksportowym miasta Dębica (opony? nie, to za łatwe by było) a następnie będe liczyć na to, że na UW mnie przyjmą w drugiej turze składania dokumentów, która wypada na koniec sierpnia (skurczysyny z warszawskiego wymyślili sobie, że dokumenty chcą od razu, a ja kawałek papieru potwierdzający moją wszechstronną wiedzę zdobytą w żałośnie słabej, prywatnej uczelni dostanę za jakieś 1,5 miesiąca). A tak to nie wiem.
Moja brać studencka, która razem ze mną broniła Częst... licencjatu, raczej preferuje prywatne uczelnie znajdujące się na pograniczu Warszawy ze wsią, więc zapewne po rozdaniu dyplomów nieprędko ich zobaczę ponownie. O ile w ogóle.
No i, za przeproszeniem, chuj wziął moje planowane życie jako singla. Zdałem sobię sprawę, że nie potrafię niestety, jak mój kolega, który wielbi się przechwalać o swych podbojach, zmieniać dziewczyn co wieczór. I nawet nie chodzi o to, że nie jestem odpowiednio wyposażony pod względem urody, żeby takich rzeczy dokonywać. Po prostu dla mnie to nie działa w ten sposób. Nawet nie potrafię tego dostatecznie jasno wytłumaczyć, lecz żywię nadzieję, że rozumiecie o co mi chodzi. Co do muzyczki na dziś. Musiałem ze Zbigniewem ostro się wysilić i coś wykombinować, bo niestety ostatnio cały czas Jamiroquai'a katuję (kumpel zaraził) i Bjork (sam z siebie, jakoś tak wyszło), więc wyjątkowo utwory powyżej nie reprezentują tego czego w chwili obecnej słucham, ale i tak są w pytę.
2 komentarze:
Who's the man? I'm the man! :D Cieszę się że ci że Jamiroquai spodobał:] W końcu nie często(chyba) zdarza mi się coś ci zaprezentowac czym bym cię zaraził:)
Tak, jeszcze mnie powinieneś klawiaturą pieprznąć jak w Wanted ;)i podobnie ma się sprawa zarażania ciebie przez mnie, z wyjątkiem kilku utworów z wrzuty to nie przypominam sobię, żebym kiedykolwiek czymś cię zaraził. No może z wyjątkiem QOTSA.
Prześlij komentarz