30 lipca, 2011

Wojaże i kolaże.



Pojutrze zapowiada się znakomicie. Plaża, las, smażalnie ryb i domek letniskowy. Z wiarygodnych źródeł wiem, że plażowiczów będzie niewiele, w lesie rośnie tyle drzew, że ich gałęzie przysłaniają słońce, ryby są smaczne i przygotowywane bez tłuszczu, a domek jest spory. Dwutygodniowy pobyt w raju. Aby dostać się do tych atrakcji, wystarczy, że przeżyję podróż w dniu jutrzejszym.

25 lipca, 2011

Introwertyk vs. media społecznościowe.

Jako introwertyk i człowiek chorobliwie nieśmiały, przez znaczną część swojego życia wierzyłem, że udana interakcja w ramach procesu uspołeczniania się, a szczególnie podczas dialogu z nowo poznanymi osobami, wymaga stworzenia i utrzymania kamuflażu. Takiego, który pozwoliłby mi być jednocześnie obecnym i nieobecnym. Aby być rozpoznawalnym i popularnym, lecz bez presji związanej z oczekiwaniami innych ludzi wobec mnie.

20 lipca, 2011

Na zdrowie, pijaczyno.

Mój wujek umarł w kwietniu tego roku, pozostawiając za sobą długi i zrujnowane mieszkanie. „Umarł, jak żył”, powiedział mi ojciec, po tym jak odkrył jego ciało. Wujek był wiecznym chłopcem, maminsynkiem i pijakiem. W całym swoim życiu przepracował rok, ponoć w marynarce jako radiooperator.

15 lipca, 2011

Rewizyta.

Pewnego majowego popołudnia, student ostatniego roku kierunku humanistycznego, zaczął myśleć. Student przypomniał sobie, że w tygodniu czeka go spotkanie z promotorem. Zazwyczaj takie myśli nie wiązały się z niczym konkretnym. Kończyły się wstaniem, krótkim spacerem po pokoju z jednoczesnym nerwowym wymachiwaniem rękoma, i ponownym zajęciem miejsca przed ekranem monitora. Jednakże tym razem na spotkaniu miał się pochwalić stanem swojej pracy magisterskiej.