14 marca, 2009

Leniwy weekend.

Sobota, jak to sobota, przebiega niezwykle spokojnie. Nawet nie mam o czym pisać. Siedzę na dupie, rozpaczając nad swym losem, jak zwykle. Czasem robię sobie przerwę, by nogę lodem obłożyć. Czytam od cholery, ale jakoś żadna pozycja, którą obecnie się zajmuje nie wciąga mnie zbytnio, więc skaczę od jednej książki do drugiej. Gdy oczy me zmęczone nadmierną ilością tekstu są to przeglądam komiksy. Odpowiedzialny za to ponowne rozpalenie mego uczucia do historii obrazkowych jest adaptacja "Watchmenów".
Na growym polu nędza straszliwa, skończyłem "Dark Messiah of Might & Magic" i teraz nie mam w co się bawić. Źle powiedziane. Nie mam ochoty w nic się bawić.
Fable, jak na razie odpycha mnie swoim prostactwem, oklepaną fabułą i brakiem wyzwania.
Splinter Cell: Double Agent nie oferuje nic ciekawego jak za drugim razem się do niego podchodzi.
Ech...
A tak poza tym, napaliłem się na "Alpha Protocol" autorstwa Obsidian Entertainment
http://www.youtube.com/watch?v=nFQ8masslQs
W muzyce, znowu zamiast nowości mamy ciut nuty bardziej zgniłe, czyli ekipa Ted Leo and the Pharmacists z utworem sprzed lat sześciu - "Where Have All The Rude Boys Gone?". Te dwa tygodnie, które razem ze Zbyszkiem spędziliśmy poza internetem naprawdę cholernie źle wpłynęły na jego orientację w świeżych kawałkach. Chwilowo ratuje się więc byle czym.
Ja natomiast postanowiłem dać jedyny znany utwór zespołu "The La's" o nazwie "There She Goes Again".

Brak komentarzy: