03 marca, 2009

Dajcie mi kawy, bez telewizji.

Właśnie obmyśliłem drobny wierszyk o powyższym tytule.
To będzie tak:
Ekhm...
Może gdybym pił więcej kawy,
To bym miał siły, żeby nabrać pisarskiej
wprawy.
Być autorem publikowanym,
A nie jedynie bezczelnie obsrywanym.
Więc od dziś pijać będę tylko płyn ze zmielonych ziaren
kakaowca,
Może w końcu coś wydam, a za kasę kupię sobie
poduszkowca.
Telewizji kres również musi nadejść w mym
życiu,
wtedy skoncentruję się w pełni na pisaniu i kawy
piciu.
Sukces wówczas swe bramy przede mną otworzy,
A ja znajdę drogę do chętnej, kobiecej...loży.
Ok, może pod koniec nieco przekombinowałem. Ale ładne, nie? Myślałem również chwilę nad rozszerzeniem ostatniej linijki i zmianą tytułu tego tworu na "Cycki" (tytuł bardziej "chwytny"), no ale może następnym razem.
W muzyce na dziś:
The Dillinger Escape Plan - Milk Lizard
Muddy Waters - Hoochie Coochie Man.

Brak komentarzy: