20 sierpnia, 2009

This little light o' mine, I'm gonna let it shine

"Światełko na końcu tunelu". Dobry przykład na to, że zawsze szukamy sensu, albo jakiegoś celu w swojej ponurej egzystencji.

Co jeśli owe światło jest przecenione? Co jeśli światło na końcu tunelu prowadzi do rozświetlonej hali przepełnionej nieskończoną ilością luster, w których można ujrzeć swoje największe życiowe porażki? Każdą przegraną walkę? Każdą sytuację, w której widzieliśmy szansę na szczęście, ale ją zmarnowaliśmy? Każde nieudane zbliżenie seksualne?

Być może powinniśmy zaszyć się w mrocznym tunelu, trzymając się ciemności tak długo jak możemy, nie myśląc nawet o świetle.

1 komentarz:

Sir_Giurek pisze...

Bierność i ukrywanie się nie jest najlepszym rozwiązaniem. Zresztą czym okaże się owe światełko przekonamy się dopiero po tym, jak z niego skorzystamy (nie mogłem znaleźć lepszego słowa, chociaż "korzystać ze światełka w tunelu" jakoś mało mi się podoba). A nawet jeśli trafimy do takiej hali to trzeba umieć spojrzeć sobie w twarz, podnieść kij i rozbić wszystkie złe wspomnienia, podnieść się i silniejszym niż kiedykolwiek ruszyć do przodu. Siedząc w ciemności niczego nie osiągniemy - fakt, unikniemy wielu cierpień, ale stracimy również kilka miłych chwil. Ja ostatnio właśnie tak siedzę i sobie mówię "weź się ku*wa w końću garść", kto nie próbuje ten nie ma. A ja w najbliższym czasie planuję właśnie kilka zmian i zobaczymy jakie będą tego konsekwencje :)