19 kwietnia, 2009

Niewygodna prawda.

Dziś powiem wam w jaki sposób zbudować fundamenty zdrowego związku z kobietą.
Najważniejsza sprawa - komunikacja jest kluczem.

"Łatwo powiedzieć, Grimmie, stary druhu! Ale jak to zrobić?" Pewnie się zastanawiacie.

A zaiste, łatwo powiedzieć, trudniej zrobić. Żeby poprawnie komunikować się z panią swego serca, trzeba słuchać.

Nie wystarczy tylko słyszeć co ona pod nosem sobie mruczy, trzeba się wsłuchać w jej słowa. Należy usiąść spokojnie w fotelu, wpatrzeć się w oczy kobiety, jakby się chciało dojrzeć najbardziej skryte zakamarki duszy i skupić się na jej melodyjnym, delikatnym głosie. Wówczas można wsiąknąć w jej świat, odbyć razem z nią podróż po jej pragnieniach, słabościach i lękach.
I gdy skończy swoją przemowę, gdy poczuje, że między wami wytworzyła się więź tak mocna, że można jej dotknąć i jej hormony zaczynają szaleć, dokładnie w tym momencie trzeba spojrzeć w te iskrzące, szeroko otwarte oczęta i powiedzieć:
"Ale pierdolisz, kochanie."

Może się lekko obrazić, ale to jest dokładnie to co chcieliście powiedzieć od samego początku.
Z innych wieści: 3695 stripów komiksowych Calvina i Hobbesa za mną. Nie mogę uwierzyć, że to już koniec. Chyba się rozpłaczę :( 
Bill Watterson stworzył najlepszy dodatek do gazet w dziejach ludzkości. Szkoda, że się wypalił.

"Imperium Słońca" J.G Ballarda. Kolejny przykład, po Forreście Gumpie, że ekranizacje bywają lepsze od materiału źródłowego. Ballard w tym przypadku nieciekawie poprowadził fabułę. Skupił się na duperelach, typu opisy, jak to lśnią w japońskim słońcu amerykańskie Mustangi, zamiast skoncentrować się na postaciach. Efekt?
Książka szybko nuży, czytelnik zaczyna przeskakiwać strony pełne wyszukanych słów o statkach, samochodach i rykszach zniszczonych wojną. A skoro wszystkie charaktery drugoplanowe autor potraktował jako nic nie wnoszące zbędne pierdnięcie, to i czytający przestaje zwracać na nie uwagę. 
No i to zakończenie. Jakby się dostało liściem w mordę. Film lepszy.

Teraz drobny odpoczynek przy pierwszej książce ze świata Starcraft - "Krucjata Liberty'ego" Jeffa Grubba, a w między czasie "Czarny Tulipan" Aleksandra Dumasa.

W sferze muzycznej - "The Outsiders" zespołu Dove, od Zbigniewa.
"Get In On" od T.Rexa. Rozważałem "Children of the Revolution", ale to tak zużyty kawałek, że się niedobrze robi.

Brak komentarzy: