22 kwietnia, 2009

Antybiotykowe noce.

A witam wszystkich o tak późno-popołudniowej porze. Ostatnimi czasy prawdziwe męczarnie przechodzę. Szczególnie wczoraj. Czuję się dosyć gównianie. Mam przekrwione białka, a spod oczu zwisają mi dwie ciemne zużyte torebki po herbacie. W zasadzie czuje się jak gwiazda rocka po szalonej nocy przepełnionej wódą, choć ani z gwiazdorstwem, ani z alkoholem nie mam nic wspólnego na chwilę obecną (bo jestem na antybiotyku :( ). 
Obudziłem się za to obok pustego opakowania po środkach przeciwgorączkowych i garści obsmarkanych chusteczek do nosa. Może to mnie czyni gwiazdą rocka?

Dziś werdykt zapadł, że mam anginę. Tydzień ponownie nie będzie mnie w pracy. Po lutowej nodze, marcowym wzroku nadszedł czas na kwietniową chorobę ;) 
Oczywiście kierownictwo wkurzone, a rodzina mnie ostrzega, że jak w następnym miesiącu znowu na jakieś zwolnienie pójdę to się nie zdziwią jeśli zostanę pozbawiony roboty :)

No, ale póki co, czas trochę poleżeć bezczynnie. 
Na antybiotyku :(
Ech.

A więc muzyka. Zapewne ortalionami trzeszczycie z niecierpliwości, co też Zbigniew poleca. Otóż Zbychu uznał, że zespół Baby Charles, którzy w dzisiejszych czasach postanowili grać funk, zasługuje na wyróżnienie. Wybrał piosenkę nazwaną "I Bet You Look Good On The Dancefloor" cover Arctic Monkeys zresztą.

Cóż ja mogę polecić do prysznica? Może się w Zbyszka pobawię i dam coś tak nieznanego, że wręcz można go uznać za awangardę? Ok, oto "Complication" zespołu The Monks, który działał przez 3 lata jedynie pod koniec lat '60, a swój jedyny album wydał tylko na terenie RFNu. Dopiero teraz został na "nowo odkryty" i doceniony za wkład do rozwoju muzyki.

Brak komentarzy: