08 września, 2008

"The cities of Ancients turned to dust and the world was plunged into the everlasting darkness."

Retrogaming Część V
Dark Earth.

Czasami zasmuca mnie fakt, iż niektóre gry, pomimo tego, że są rewelacyjne, mają znakomite recenzje i są okrzykiwane "grami roku" nie sprzedają się. Zostają zapomniane i tylko nieliczni wiedzą o ich istnieniu. Taki los spotkał Dark Earth. Grę mojego dzieciństwa.
Nie wiedzieć w sumie dlaczego, Dark Earth odszedł do lamusa, w roku 1997, gdy tytuł się pojawił, był chwalony przez wszystkich i był uważany za jedynego prawdziwego konkurenta dla wychodzącego wówczas Fallouta. Setting miały te gry, z pozoru podobny, zarówno jak Fallout, Dark Earth toczy się w świecie post-apokaliptycznym.
W roku pańskim 2054 ogromna burza meteorytów redukuje Ziemię do kupy żużlu, niebo przykryte jest ciemnymi chmurami, a po ruinach krążą niebezpieczne mutanty. Wtedy resztki ludzkości zmieniły wiarę, zaczęły modlić się do Boga Słońca, w nadziei, że ześlę on choć promyk światła. W końcu, po wielu latach tułaczki, wnukowie i prawnukowie ocalałych dotarły do miejsca, które miało stać się ich domem. Uświęcona skała, z której biło życiodajne światło. Tam założono miasto-twierdzę Spartę. Gdy toczy się akcja gry, czyli jakieś kilkadziesiąt lat później, Sparta jest już tylko jedną z wielu osad, które korzystają z drogocennego światła.

Wcielamy się w postać Arkhana, Strażnika Ognia, czyli żołnierza w sumie. Jego zadaniem w chwili rozpoczęcia gry jest ochrona Lory, Kapłanki Słońca. To dosyć typowe zadanie, kończy się tragicznie. Arkhan udaremnia próbę zamachu na kapłankę, jednak podczas walki jeden z napastników oblewa twarz wojownika "Czarną Zgnilizną". Substancja wypełnia jego ciało, jego krew zmienia kolor na czarny, powoli staje się istotą, którą wszyscy, łącznie z nim samym, nienawidzą i boją się - Stworem Mroku. Lekarstwa na jego schorzenie nie ma, więc jego celem staje się zatem dowiedzenie się, co tak naprawdę dzieje się w Sparcie.
Kto chce, by ciemność zawładnęła resztką ludzkości? A może chodzi o coś kompletnie innego? Arkhan musi znaleźć odpowiedzi zanim straci nad sobą kontrolę i stanie się kolejnym, bezmózgim potworem przemierzającym pustą, mroczną i chłodną Ziemię.

Fascynujące, nieprawdaż? ;) Obserwujemy Arkhana z perspektywy trzeciej osoby, coś na kształt pierwszych Resident Evilów. Rozgrywka składa się z gry przygodowej, z manipulacją przedmiotami, zbieraniem ich itd.; z grą rpg, ponieważ nasze decyzje w czasie dialogów mają znaczny wpływ na świat gry oraz z doskonale zrealizowanej walki, która stanowi świetny odpoczynek od skomplikowanych zagadek umysłowych, jakie serwuje produkt Kalisto. Słabe strony? Brak. No może kamera czasem nie pokazuje tego co powinna, a tak to kolejny przykład doskonałości.

Cumshots:

We wrzutowym updacie znajduje się piosenka "The Latest Toughs" zespołu Okkervil River. Od Zbycha. "One Too Many Mornings" od Chemical Brothers ode mnie. (Z pierwszego albumu chemicznych z 1995 roku. Jezus, ale ten czas leci.)

Brak komentarzy: