14 grudnia, 2008

Yupikayey motherfucker. And merry christmas.

Wygląda na to, że blog mój zmienia formułę z codziennego (no, prawie ;)) na cotygodniowy.
Nie bijcie, nie krzyżujcie.
Gdybym miał czas/siły/coś ciekawego do powiedzenia, to z pewnością bym update'ował regularnie. Ciężko jest jednak prowadzić stronę samotnie, nie licząc jednego wyimaginowanego członka "redakcji", z celem dostarczania czegoś nowego każdego poranka.
Święta się zbliżają. Kolejne urodziny Jezusa. Niedawno grupa badaczy wysnuła tezę, że Jezus urodził się w czerwcu, więc te wszystkie zaadaptowane przez chrześcijan pogańskie rytuały, które odprawiamy pod koniec roku nie powinny mieć miejsca.
Siła tradycji jest najwyraźniej silniejsza od faktów naukowych, jako, że nic nie zrobiono. Nie przesunięto Bożego Narodzenia na środek wakacji. Nie usunięto śniegu z kartek przedstawiających narodziny w Betlejem. Całą sprawę raczej olano.
Nic dziwnego. Można sobie tylko wyobrazić jak zrewolucjonizowałoby to nasz kalendarz. Jak wściekli się by spece od reklamy. Jak zwykli obywatele byliby wkurwieni, że nie mają kolejnego długiego weekendu na opierdalanie się.
Dla "świętego" spokoju zatem, lepiej zostawić sprawy po staremu i utrwalać w kreskówkach kłamstwa, które dotychczas przyjmowaliśmy za prawdę.
Tak przy okazji, ciekawe co Jezus by chciał na urodziny?
Harem z ponad siedemdziesięcioma dziewicami? Hmm, nie ten Bóg.
Imperium finansowe? A nie, klechy by się z nim nie podzieliły zapewne.
A może nową golarkę Brauna? Żeby przekreślić wszelkie stereotypy i zlikwidować wygląd jakby był członkiem zespołu ZZ Top?
By the way, widzieliście kiedyś grubego Jezusa? Albo z ogoloną brodą? Czy zastanawialiście się, patrząc na krucyfiks, dlaczego zawsze ma ogoloną klatę, a spod pach nie dynda mu dżungla owłosienia? Czy to oznacza, że Jezus był pierwszym metroseksualistą?
Czy w tym roku John McClaine uratuje zakładników z Nakatomi Plaza?
Tym optymistycznym zapytaniem, oraz z tym oto wideo (z podziękowaniami za link dla Sleepera):
http://www.youtube.com/watch?v=RCPOowojiC0
Zapraszam do wczucia się w świąteczną atmosferę :) I przypominam, że centra handlowe chcą, byście czuli magie świąt już od 2 listopada. "Zaadaptujcie się lub zgińcie". Prawo ewolucji według Darwina tak powiada.
W muzyce do usłyszenia mamy:
The Knife - Heartbeats, w wersji na żywo, z niesamowicie atmosferycznym samplem zakoszonym z piosenki promującej film "Top Gun" - "Take My Breath Away" zespołu Berlin. Czemuż? A bo ktoś mądry, albo użytkownik, albo admin z wrzuty, usunęli ten iście zajebisty utwór z ich portalu. Tak być nie może. Zbychu poleca.
Z klasyków można dziś odtworzyć utwór Run-D.M.C, pionierów rapu, o nazwie "Walk This Way" który zrobili wraz z tymi babsko wyglądającymi kolesiami z Aerosmith. Kawałek ten też ma niesamowicie fajny teledysk.

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

South Park delivers :D tak co do swiat, na wp pani Sroda w podobnym stylu dzis pisze:

http://wiadomosci.wp.pl/kat,50352,title,W-Polsce-rzadzi-nie-tyle-Chrystus-co-mamona-i-powszechna-hipokryzja,wid,10665714,felieton.html

i ja sadze, ze sie nikt nie obrazi jak przychamujesz z aktualkami, w koncu twoj blog nie jest jakos wyjatkowo popularny, no ofens of korz :)

Anonimowy pisze...

widzę, że praca informatyka jest wielce zajmująca, skoro masz czas na takie pierdoły ;)

Anonimowy pisze...

pierdoly? w sesnie, ze na twoj blog? :P

Anonimowy pisze...

Jestem przekonany, że jak tylko napisałeś powyższy komentarz to aż uszy się tobie zatrzęsły z radości i satysfakcji, jaki to potrafisz być zabawny. Chodziło mi raczej o wnioski pani Środy, złośliwcze.