20 lipca, 2009

Prawdziwa twarz społeczeństwa.

Właśnie się dowiedziałem, że w okolicach wieku XVI Holendrzy przepadali za publicznymi autopsjami, tudzież jak kto woli, "lekcjami anatomii". Być może znany jest wam obraz Rembrandta, z doktorem Tulpem w tytule, traktujący o tym zjawisku. Otóż podobno nie jest on całkowicie zgodny z prawdą historyczną. Na owe pokazy rozbebeszania ludzkich zwłok przychodziły tłumy, prawdopodobnie z popkornem pod pachą i z butelczyną Coca Coli. Można sobie wyobrazić zachwyt i okrzyki radości, gdy gówno wylatywało z jelita, które właśnie dobry doktor przeciął.
Jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że główną rozrywką starożytnych rzymian było oglądanie jak dzikie zwierzęta rozszarpują żydów to nie dziwne, że teraz przemoc w grach, telewizji i internecie cieszy się ogromną popularnością.

Nadal jesteśmy tymi samymi, popieprzonymi podglądaczami bólu, cierpienia i śmierci. Niezależnie od medium, z jakiego korzystamy i niezależnie od tego jak bardzo próbujemy wmówić sobie, że jest inaczej.

Chowanie się do szuflady z napisem "cywilizowane społeczeństwo" i spychanie na margines świadomości faktu, że brutalność mamy we krwi nic nie zmieni.

Jest w tym ogromna dawka ironii, na dobrą sprawę.

Brak komentarzy: