24 sierpnia, 2008

Kocham ten nagły przypływ energii, po którym zawsze następuje dół.

Odnawianie mieszkania na Mokotowie wysysa ze mne życie. Śpie po 10 godzin, jem zdrowe i pełne witamin posiłki, potem męczę się koło 5-6 godzin, myjąc ściany, zrywając linoleum z podłóg, przesuwając badź demontując meble i malując pokoje. Zostaje ze mnie wrak człowieka po takim czymś. A to dopiero był drugi dzień! ...a może trzeci? Tak...chyba trzeci.
Btw. Wczoraj ukazała sie recenzja o której wcześniej wspomniałem, jednakże tak byłem zalatany, że nie miałem czasu o tym wielce ważnym wydarzeniu wspomnieć. Powrót do domu, sekundę później telefon od Sleepera i go! go! go! na browar. A propos wczoraj, Ostatni Sprawiedliwy jest znacznie gorszy od "Straży Przybocznej" oraz "Za Garść Dolarów" i to pomimo posiadania Bruce'a Willisa. To jest dopiero wyczyn ;) i bezpośredni link do tej recki zanim zapomnę:
http://www.rpg.bajtnet.pl/recenzja.php?kat=pc/N/nwn2mz/&str=nwn2mz.htm

Ledwie dwie strony mi tego w Wordzie wyszło, zazwyczaj 4-5 stron produkuję i potem muszę obcinać, bo Dżeju [JRK - przyp.red.] nie zgadza się na zamieszczenie tak długiego tekstu :) To pokazuje jak krucho z moją kreatywną myślą w chwili obecnej.
Zbigniew, widząc jak zapierdalam, śmieje mi się w twarz. Leniwy skurwiel. W muzyce wybrał znowuż coś mało znanego, oficjalnie twierdząc, że jest to jedna z najzajebistszych nut w dziejach świata (jak zwykle zresztą), ale coś podejrzewam, że po prostu chce pokazać wszytkim, iż znając niszowych wykonawców należy do jakiegoś elitarnego grona osób, czy coś w tym kurwa stylu. Tym razem jest to Fugazi - Epic Problem [tak, wiem, że ma to z 7 lat. Co z tego? I tak jest zajebiste - przyp. Zbych]. Moja osoba wrzuca zaś dobrze znaną nutę - Creedence Clearwater Revival - Proud Mary.
No, może z nazwy nie jest znana, ale jak tylko refren uderzy to będziecie wiedzieć co to za piosenka ;)

Brak komentarzy: