26 grudnia, 2010

Nieregularny łącznik #4



Święta, święta i po świętach, nie? Oprócz tego, że łaziłem i pisałem w sieci po pijaku, czego efekt można podziwiać post wcześniej, na nowo odkryłem w sobie pociąg do kina z Korei. Lata temu „Oldboy spowodował, że się tamtym rejonem świata zainteresowałem. Oglądałem wszystko jak leci, aż w końcu stałem się jednym z tych wkurzających „znawców”, którzy wychwalają wszystkie azjatyckie filmy pod niebiosa, nawet jeśli większość z nich to kupy.

Enyłej, ostatni łącznik w tym roku charakteryzuje się brakiem rzeczy prawdziwie ciekawych.

24 grudnia, 2010

Świąteczne zasady.



TVN 24: „Dziś zachodni chrześcijanie obchodzą Wigilię”.
Ja: „Tato, jak to jest? My dziś obchodzimy Wigilię, a nie jesteśmy na zachodzie”.
Tata: „Nie wiem, spytaj tych chujów z telewizji”.

21 grudnia, 2010

Rozstania i powroty.

W piątek miałem okazję spojrzeć na Warszawę z 38 piętra. Wybrałem restaurację na swoje trudne pożegnanie, która mieści się wyżej niż taras widokowy PKiN. Od ładnych widoków odciągnęła mnie jednak kuchnia hiszpańska i wino.

19 grudnia, 2010

Nieregularny łącznik #3


Dobra, ok, ostatni tydzień nie był zbyt bogaty w ciekawe wydarzenia. Najważniejsza informacja ode mnie – aparat na zęby o charakterze stałym boli jak cholera. Niestety, musiałem sobie wstawić, żeby dbać o zęby, jak to w reklamach mówią, nie ma to nic wspólnego z perfekcjonizmem czy próżnością. Wracając do dzisiejszego postu:

17 grudnia, 2010

Śmierć człowieka pracy #2


Łatwo powiedzieć „odchodzę z pracy, walcie się!” trudniej jeszcze przeżyć okres wypowiedzenia. Z nikim nie mogę pogadać, bo jedyny temat, z jakim kojarzą moją personę to rezygnacja. Jakbym był przeżarty trądem. Nagle pojawia się dystans, dyskusje filozoficzne „co gdyby...” i deklaracje w stylu „skoro ty odchodzisz, to ja też!”.

Rzecz jasna, konwersacje takie w całości można o kant dupy rozbić. Z niejedną pracą się rozstawałem i z tego, co widzę, takie pieprzenie to naturalny sposób na pogodzenie się z odejściem danej osoby, w tym przypadku mnie.

Choć w sumie, mam nadzieję, że moja decyzja zainspiruje kogoś ze współpracowników do znalezienia sobie czegoś lepszego. W dzisiejszym świecie odbierać na koniec miesiąca pensję w wysokości 1000-1500 zł to jak dostać z liścia w mordę.

W piątek w końcu będę miał pożegnanie za sobą. Od początku tygodnia chodziłem poddenerwowany tą imprezą, co ewoluowało niekiedy we wkurwienie, a w skrajnych przypadkach w melancholię, czy nawet depresję. Cała gama skrajnych emocji. Powinienem sprawdzić, czy w ciąży nie jestem. Im szybciej to się skończy, tym lepiej.

12 grudnia, 2010

Nieregularny łącznik #2



Kolejna niedziela. Czas na popołudniowo-wieczorne opierdzielanie się, chłonąc kompletnie zbyteczną wiedzę o grach, muzyce i filmach.

11 grudnia, 2010

Amnezja: Mroczny Obłęd.




Boże wszechmogący. Amnezja: Mroczny Obłęd to gra straszna, że hej! Od samego początku chwyta za serce, potrząsa nim i niemal wyrywa je z klatki piersiowej. Ostatnim razem takie palpitacje miałem, gdy w podstawówce będąc, odkryłem Silent Hill.

08 grudnia, 2010

Biurowe rewelacje.

Od stycznia 2011 r. wracam w szeregi bezrobotnych. Znów będę mógł kręcić się bez celu po galeriach handlowych, nosić arafatkę wokół szyi, chodzić do kawiarni, żeby się napić substancji kawopodobnej za 15 zł i przechwalać się, jakim dzięki temu jestem światowcem.

05 grudnia, 2010

Nieregularny łącznik #1



Jednym z powodów, dlaczego założyłem bloga, była chęć posiadania miejsca, w którym umieszczałbym linki do rzeczy ciekawych, do rzeczy które mnie ruszają i które uważam za zajebiste. Nie wprowadziłem tego pomysłu w życie z dwóch powodów. Po pierwsze – niedługo po starcie, odkryłem Rock, Paper, ShotgunNa RPS znaleźć można posty o nazwie „Sunday Papers”gdzie gromadzi się ciekawe linki, co jest dokładnie tym, co chciałem zrobić u siebie. Po drugie - serwisy społecznościowe, a konkretnie facebookowa „tablica”. Pomysł zatem upadł, ale teraz wraca with a vengeance.