04 listopada, 2009

Głoszenie banałów.

"Zrób coś użytecznego ze swoim mózgiem zanim będzie za późno!". Powtarzam to sobie codziennie. Jak mantrę zasłyszaną z porannej kreskówki. Codziennie również zdaję sobie sprawę z tego, że nawet jeśli nie wykorzystam zawartości swojej głowy odpowiednio za życia to mogę przekazać ją studentom medycyny na eksperymenty.

Ale póki ja jestem właścicielem tego umysłu, mocno staram się nie wpaść w wir nudnej rutyny życiowej i nie dać się odrętwieniu mojej pracy-bez-przyszłości. Wbrew pozorom, łatwo nie jest. Dobija mnie ilość ludzi, którzy obdarzeni są niezwykłą wyobraźnią, a którzy wywalili swoje ambicje do rynsztoka i zajęli się gównowartym zajęciem. Albo gorzej - pogonią za pieniędzmi.

Nie żebym miał problem z szeroko pojętą pracą, po prostu mój obecny romantyczny i "nierzeczywisty" nastrój (winię za to jesień) podpowiada mi, że trzeba wyciskać z siebie jak najwięcej. Szczególnie jeśli ma się zapędy twórcze. A nie wylewać cały swój czas wolny na WoWa czy inne MMO.

Ech.

Pieprzona jesień. Sprawia, że zaczynam pierdolić banały na zawołanie, jak jakiś pseudoartysta.

Ponadto, Zbigniew miał zawał, gdy dowiedział się, że odsiebie padło. Wpierw jakieś radio lokalne zarzuciło im piractwo, a niedługo potem policja przejęła ich serwery. Cóż, trzeba znaleźć inny serwis.

Brak komentarzy: