08 października, 2008

Organizowanie się.

Ostatnimi czasy latam za pracą, dlatego też nie było aktualizacji. Jedna rozmowa tu, druga tam. Dziś jakieś badania miałem, jutro będą kolejne (z próbką moczu mego w roli głównej). Jakby ktoś chciał zobaczyć jak zapieprzam na kasie w Empiku, to zapraszam w czwartek do Galerii Mokotów. Od 9 do 15 będę zasówać jak prawdziwy czarnuch, w czasach kolonialnych. Każdy biały będzie mi panem i władcą. I książki na uczelnię sobie załatwiam. Z moich wyliczeń wynika, że jakieś 350 zł na ten cel przeznaczę.
Zajebiście.
Podsumowując sobotnio-niedzielne męczarnie na SGH, albo jak ja lubię to nazywać "back-2-back action":
Jestem zadowolony. Dobrze i ciekawie prowadzą wykłady na tej uczelni, co jest miłą odmianą po 3 latach zajęć na WSMie, na których "profesorowie" powolnym, jednostajnym tempem i monotonnym głosem czytali ze swoich notatek, albo wprost z podręczników, wprowadzając studentów, w tym mnie, w fazę REM.
Kto wie, może nawet te studia cos mi dadzą.
Na wrzucie, w soundtrackach, od dnia dzisiejszego rozpocząłem akcję "Tydzień z Elfmanem". Każdego dnia, przez następne 7 dni, postaram się wrzucać muzykę autorstwa ulubionego kompozytora Tima Burtona. Tydzień rozpoczyna się od "Oogie Boogie's Song" ze ścieżki do "The Nightmare Before Christmas".
Zbigniew za to uznał, że warto coś autentycznie nowego polecić. Zaproponował zatem Vivian Girls, stuprocentowo dziewczęcy band, z utworem "Such A Joke".
A ze staroci, Three Dog Night - Mama Told Me Not to Come.

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Dlaczego back-2-back action?:)

Anonimowy pisze...

To jest określenie stworzone na potrzeby telewizji. Oznacza 2 w 1. Czyli, na przykład, zestaw dwóch seriali, każdy który trwa po kwadrans, które składaja się na jeden, półgodzinny odcinek. Pomiędzy serialami natomiast, znajdują się 2 minuty przerwy na reklamy. Takim zestawem jest jeden z projektów Sama Raimiego (ten od Evil Dead), na który składały się seriale "Jack of all Trades" i "Cleopatra 2525", które również były puszczane w Polsce. Zrozumiałe? :)

Anonimowy pisze...

Sam opis sytuacji jest dla mnie cristal clear, ale dlaczego sobie ktoś wymyślił że nawie to akurat back-2-back, to jakos mi zupełnie nie pasuje :) Oprócz tego "2" jako dwie minuty relamy:D

Anonimowy pisze...

zatem pisz petycję do Hollywoodu żeby nazwy i slogany, które reklamują dany film/serial były bardzie sensowne :)