27 maja, 2010

Drugi rok sprawowania urzędu.


Oczywiście, że piszę za mało.

Lecz po dwóch latach, czy czegoś innego można się spodziewać? 

Młodzieńczy zapał przeminął, wraz z nim mój wyidealizowany pogląd na prowadzenie strony. Narodził się twitter, który do codziennego pierdu-pierdu nadaje się tysiąckrotnie bardziej niż blogi. Portale społecznościowe, w szczególności facebook, dają możliwość prowadzenia dziennika, z niemalże nieograniczoną ilością miejsca. Nawet wrzuta ma ten element wbudowany.

Zatem staram się nie marnować czasu odwiedzających na 2-3 zdania mojego autorstwa. Powstrzymuje się przed pisaniem aż do momentu, gdy znajdę temat, który zainspiruje moje palce do ciut dłuższego uderzania w klawisze. Efekty są różne, wiem. Wpis o Silent Hillach tak naprawdę do niczego nie prowadzi. Są błędy gramatyczne, też wiem, ale przyjąłem politykę "dwa baty", co ma mnie bardziej zdyscyplinować przy pisaniu. Polega ona na tym, że po publikacji daję sobie jeszcze dwie szanse na wprowadzenie poprawek. Jeśli nie zauważę jakiegoś błędu, a obydwie okazje do poprawek wykorzystam, cóż, błąd zostaje w internetach i każdy może się śmiać z tego jakim idiotą jestem.

Jest to powód dlaczego z wpisu o Kick-Ass (którego pisałem chyba z tydzień) po oczach bije słowo "pastiż".

Zatem, zawartość "Podwójnego Cienia" nie rozrośnie się gwałtownie w następnych miesiącach, ale może pojawiające się wpisy będą bardziej sensowne, konkretne, na temat i generalnie fajniejsze niż dotychczas ;)

Brak komentarzy: