Nowy rok nastał.
Czuję się tak samo gówniane jak w 2008, więc chyba większych rewelacji od nadchodzącego 2009 nie należy się spodziewać ;)
Dzień dobry zatem w styczniu i mam nadzieję, że nie zmarnowaliście nocy, gdy powyższy przełom miał miejsce.
Zaczniemy ten rok od narzekania dotyczącego jebania oryginalnego materiału mitów greckich przez twórców gier i filmowców. A wszystko przez niedawno wypuszczony "Rise of the Argonauts", w którym to dowiadujemy się, iż:
- Jazon jest mężem swojej matki , a nie tak jak w micie - Medei.
- Meduza jest wyznawczynią Ateny, a nie obrzydliwym stworem, który zamieniał ludzi w kamień.
- Mykeny, zamiast być normalnym greckim miastem pokazane są jak Sparta (widać "300" miało większy wpływ na pogląd na mitologię niż można by przypuszczać), czyli wojownicy, drakońskie warunki etc.
- Grecy wymyślili walki gladiatorów. No do chuja, Grecja to nie starożytny Rzym, do kurwy nędzy.
Czyżby strony z Wikipedii im się pomieszały, kiedy projektowali grę?
Czy też taka już jest natura ludzka, że gdy chcą zrobić coś "cool" na podstawie mitologii to pieprzą go kompletnie, jak to w przypadku "Troi", "Herkulesie" czy "Xenie" było?
Dlaczego w przygodach Herkulesa zawsze pomija się ten drobny fakt, że poza tymi całymi heroicznymi wyczynami miał problem z alkoholem i, gdy był pod wpływem, to niechcący zabił kilka osób?
Dlaczego pomija się fakt, że sypiał zarówno z kobietami, mężczyznami i owcami, jednocześnie mając żonę i dzieci?
Tak btw. jeden z najfajniejszych mitów to ten, w którym Herkules odwiedza centaury i zmusza je, żeby podały mu swoje wino ceremonialne. Oczywiście, najebany w 1-2-(3) dupy zaczyna wszystko rozwalać, wywijać orężem i łukiem. Przypadkiem pieprznął nieśmiertelnego centaura Chirona zatrutą strzałą, która to spowodowała tak ogromny ból, że aby go nie odczuwać, Chiron zrezygnował z nieśmiertelności i umarł.
Grecy nie tworzyli jednowymiarowych, przewidywalnych postaci, które dominują w czasach obecnych. Herkules był zarówno największym z herosów, jak i monstrualnym dupkiem. U greków niemal wszystkie ważniejsze postacie miały po kilka "wymiarów" (z braku lepszego słowa).
I teraz mamy niedorozwiniętych ludzi w branży gier czy filmów, którzy uznając, że tak nie może być, że dana postać jest zarówno "dobra" jak i "zła", sprowadzają wszystko do swojego, jednowymiarowego poziomu. I nie chodzi tu tylko o mitologię grecką, ale i o rzymską, skandynawską, germańską i w ogóle kurwa niemal całe słowo pisane.
I potem mamy takiego gównianego MMORPG jak "Viking: Walka o Chuj Wie Co" (na szczęście padł po kilku miesiącach), który z mitologii o wikingach wyciągnął jedynie to, że wszyscy mają hełmy z rogami. A reszta jest słabą podróbką World of Warcraft.
Pomyślcie jak wyglądałaby Biblia: The MMORPG zrobiona w ten sposób:
G - Joł Zbychu, zrobimy grę w oparciu o biblię. Będzie zajebista.
Z - Lol, no. A o czym jest Biblia?
G - Nie wiem, idą se ludzie przez pustynie czy coś.
Z - Pustynia? Co oni? Islamiści?
G - No chyba lol.
Z - O nie, islam odpada, bin laden, wiesz. Może dżungla? Magiczna dżungla!
G - Racja! Dżungla! Z jaskiniami i resztą tego gówna!
Z - sw33t lol
G - No. Jeszcze głównego bohatera potrzeba.
Z - Ok, kto w Biblii był tym bohaterem?
G - Jezus?
Z - No nie pierdol. Nie przejdziemy z tym przez ESRB. Jeszcze kościół nas pozwie i chuj strzeli nam w ucho.
G - No, tam bym jeszcze...eee...David? I Daniel chyba?
Z - Daniel? Nie brzmi "cool".
G - Mojżesz?
Z - Mojżesz jest jeszcze gorszy. Całe to żydowskie gówno co go otacza źle by się sprzedało.
G - No to może Frodo? Albo Conan? Chyba był jakiś Conan, nie? Grzech Conana czy coś?
Z - A może Maximus? Dobrze się kojarzy. Gladiator'n'shit.
G - ZAJEBIOZA! High Five!
Z - Maximus w magicznej dżungli. Ok, to z jakim gównem walczy?
G - Terrorystami?
Z - Może Orki?
G - POTWORY!
Z - Podobał mi się ten wywrócony dizajn stworów w "Dead Space", może coś takiego?
G - Wporzo. Zombie z kosmosu kontra Maximus, w magicznej dżungli.
Z - No. To skończyliśmy, czy jak? Mam partyjkę golfa za kwadrans z Georgiem L.
G - Spoko.
Z - Ok, narciarz.
Hmm...ciekawe jak adaptacja "Boskiej Komedii" wyjdzie. Wychodzi spod ręki twórców "Dead Space" własnie. I to nie dżołk.
(będzie zajebiście łuuuuuuułiiiiiiiiiii!!!11 *Zbych fraguje mefistofelesa z bazuki*)
A propos Herkulesa, na wrzucie mamy:
Hercules and Love Affair - "Hercules Theme".
W prysznicowych sprawach natomiast:
Go-Go`s - "Our Lips Are Sealed".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz