13 listopada, 2008

Midnight Shit Train

Chciałem tylko rzec, iż "Nocny Pociąg z Mięsem", film posiadający jeden z najfajniejszych tytułów w dziejach ludzkości, jest gównem.
Oto rzecz, której celem jest pokazanie jak największej ilości krwi, morderstw i tajemnicy, jednakże zupełnie w tym zawodzi. Na początek serwuje nam kretyna w roli głównego bohatera, z którym za cholerę nie da się zidentyfikować, bo jest tak głupi. Bohater jest fotografem i jego wielkim marzeniem jest uchwycenie na kliszy "prawdziwego serca" miasta w którym żyje (znowu Nowy Jork, bodajże). Po jakimś czasie, tenże fotograf, odkrywa w sobie ogromną fascynację mięsem (jest wegetarianinem na starcie) i pewnym rzeźnikiem, którego podejrzewa o popełnianie morderstw w tytułowym pociągu metra.
Film nie wciąga. Przemiana głównego bohatera z dobrego, kochającego fotografa w zafascynowanego śmiercią, krwią i surowym mięchem pojeba jest nierealna. Wszystkie interakcje pomiędzy nim, a jego dziewczyną, oraz jego przyjacielem, wydają się sztuczne, upchane na siłę, zrobione na odwal się i w ogóle są "fe". Człowiek patrzy w takich chwilach na zegarek i się zastanawia "no kurwa! kiedy w końcu pokażą jak rzeźnik zabija!".
Tak, rzeźnik grany przez mistrza świata - Vinniego Jonesa - powoduje, że "Nocny Pociąg" da się oglądać. Za każdym razem, gdy zabijał swoim sporym młotkiem do ubijania mięsa to moje oczy lśniły z radości. I między innymi dlatego, że to taka fajna postać, zakończenie filmu jest kompletnie do dupy.
Nie powiem co się tam dzieje, oczywiście, ale ilość kału jaką pod koniec widz jest zmuszony przełknąć przechodzi ludzkie pojęcie.
I to wyprodukował Clive Barker. Kurwa. Koleś się stacza.
Muzyka na dziś: elektroniczne "pitu pitu" od francuza M83 - "Unrecorded". I klasyczna nuta "Stand By Me" szanownego pana Bena E. Kinga. Polecam oczywiście i do zobaczenia.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Mateusz, powinieneś pisać recenzje filmów do gazety wyborczej, może wtedy bym ją kupował i nareszcie byłoby się na kim oprzeć czy coś jest dobre, a nie na pierdołach które tam wypisują ci debile teraz:D Enyłej, piękne, uśmiałem się do łez:D

Anonimowy pisze...

Dzięki :) i ja bym raczej do wybiórczej nie chciał ;) ale chętnie z Urbanem wznowiłbym "Nie" :D